czyli jak wpędzić miliony ludzi w choroby


W czasie tak zwanej pandemii napisałem kilkanaście artykułów uzasadniających szkodliwość noszenia tak zwanych maseczek.

Nie trzeba być żadnym "doktorem" aby zrozumieć, że zablokowanie swobodnego oddychania poprzez założenie na nos i usta jakiejś szmaty (najczęściej nigdy nie zmienianej) musi skończyć się wielorakim zatruciem organizmu. Pisałem, że:

1. Maska prowadzi do zatrucia organizmu dwutlenkiem węgla  który człowiek wydycha, a który nie  może być usuwany w całości, gdyż szmata na nosie i twarzy uniemożliwia to. Już po kilku minutach oddychania w masce, stężenie dwutlenku węgla pod nią wynosi kilka tysięcy ppm, przy dopuszczelnym, bezpiecznym dla zdrowia stężeniu ok 1000ppm

2. Pod maską panują idealne warunki (duża wilgotność i wysoka temperatura) do rozwoju grzybów, pleśni i innych patogenów które człowiek wciąga do płuc.

3. Maski  wykonane są z włóknin i tkanin. Mikro włókna odrywają się od masek w miarę ich użytkowania  i są wraz z wdechem zaciągane do płuc. Mikro włókna wbijają się w płuca, co może skutkować rakiem, podobnym jak przy azbestozie, czyli chorobie spowodowanej wdychaniem drobinek azbestu.

4. Maski powodują stałe niedotlenienie organizmu, zwłaszcza osób starszych, gdyż stwarzają duży opór przy oddychaniu. Osoby starsze nie mają dość siły aby ten opór pokonać, więc oddychają na "pół gwizdka."

5. maski niszczą zęby i są przyczyną chorób jamy ustnej

Oszuści i medyczni głupcy atakowali mnie zarzucając mi nieuctwo i sianie nieuzasadnionej paniki, wskazując na chirurgów którzy na co dzień używają masek i nic im nie jest.

Chirurdzy zmieniają maski co kilkanaście minut i oddychają przez nie powietrzem już przefiltrowanym, które jest w takiej formie dostarczane do sal operacyjnych.
Maski zakładane przez chirurgów nie mają zadania filtrowania powietrza którym lekarz oddycha (gdyż powietrze dostarczane na salę peracyjną jest już przefiltrowane), lecz zabezpieczają pole operacyjne przed śliną  która mogłaby się przedostać w pole operacyjne z ust lub nosa chirurga.  Doktor Jerzy Jaśkowski chirurg II stopnia specjalizacji podał takie wyjaśnienie w jednej ze swoich pogadanek internetowych..

Co ciekawe, przeprowadzone badania w USA pokazują, że noszenie masek przez chirurgów nie ma sensu, gdyż w grupie chorych operowanych przez chirurgów  bez masek było tyle samo powikłań pooperacyjnych jak i w grupie pacjentów która była operowana przez chirurgów w maskach!

Osoby pracujące w maskach codziennie przez dłuższy czas, żyją statystycznie o kilka lat krócej, co pokazują polskie badanie przeprowadzone przed erą kowida.  

Beskidzka Izba Lekarska przeanalizowała dane prawie 7 tys. lekarzy zmarłych w Polsce w latach 2010-2014. Okazało się, że zarówno w przypadku lekarzy, jak i lekarek anestezjolodzy żyją krócej niż koledzy wszystkich innych specjalizacji, a różnica ta jest znamienna statystycznie i wynosi kilka lat. Więcej danych statystycznych tutaj: https://podyplomie.pl/aktualnosci/04483,dlugosc-zycia-lekarza-a-specjalizacja )

Dlaczego  anestezjolodzy żyją najkrócej?

Gdyż najdłużej pracują w maskach. Przeczytajmy co ma do powiedzenia na ten temat anestezjolog Pan Ryszard Opara, który pod jednym z moich artykułów   zamieścił taki komentarz:

"...Powody dla którego anestezjolodzy żyją najkrócej - są bardzo proste do zrozumienia.
Najważniejszym jest oczywiście to, że anestezjolog dużo dłużej w sumie przebywa w masce niż chirurg...
Zakłada maskę, kiedy zaczyna się znieczulenie pacjenta - w tym czasie chirurg czeka na zewnątrz (myje ręce) itd
Potem po operacji, chirurg wychodzi - a anestezjolog musi wybudzić pacjenta, przewieźć go do sali pooperacyjnej...lub do oddziału OIOM - Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.
W sumie - anestezjolog moim zdaniem pracuje w masce codziennie - 8 godzin (plus dyżury) a chirurg może 2-3 godziny. Robi 1-2 operacje i idzie na oddział.

Wiadomo: najważniejszą funkcją życia jest oddychanie, które dostarcza tlenu do organizmu. Bez oddychania człowiek może żyć kilka minut.
W maseczce nie można głęboko oddychać, oddycha się płytko i szybko.(...)

Ale niewątpliwie najważniejszym czynnikiem jest nieprawidłowe oddychanie - właśnie dlatego, że większość życie zawodowego w tej
specjalizacji - odbywa się w maseczce...
Większość moich kolegów anestezjologów  umarło dosyć młodo...właśnie dlatego. Ja przestałem praktykować anestezjologie - wiele lat temu i mam nadzieję jeszcze trochę pożyć...(...)
Mam nadzieję sprawa jest chyba oczywista dla wszystkich. Noszenie masek na dłuższą metę - jest bardzo szkodliwe dla każdego człowieka - powoduje stałe niedotlenienie organizmu - a to skraca długość życia. (całość tutaj: http://pospoliteruszenie.org/Anestezjolodzy.html )
 
Dlaczego wracam do tematu masek?

Ano dlatego, że w wielu ośrodkach zdrowia ludzie są nadal przymuszani do noszenia toksycznych masek, zaś wielu medycznych oszustów bądź głupców propaguje maski jako metodę "zatrzymywania" wirusów, których istnienie nikt na świecie nie udowodnił.
 Istnieje ponad 100 badań  przeprowadzonych w ośrodkach badawczych na całym świecie pokazujących szkodliwość noszenia masek, oraz ich całkowitą bezużyteczność w profilaktyce jakichkolwiek chorób! 



Zmuszanie ludzi do noszenia masek jest niczym innym jak zbrodnią popełnianą na nieświadomych  obywatelach przez skurwionych, zdemoralizowanych i głupich lekarzy!

Anthony Ivanowitz
06.02.2024r.
www.pospoliteruszenie.org